Jeep od lat rozpieszcza swoich fanów limitowanymi edycjami swoich modeli. Szczególnie jest to widoczne w przypadku kultowego Wranglera. Sam samochód to przykład wyjątkowy – to jedno z ostatnich na rynku światowym aut, które nie poddaje się współczesnym trendom i wciąż hołduje klasycznym receptom. I wciąż zdobywa nowych wyznawców.
Aby jednak podtrzymać zainteresowanie Jeep trzyma ręke na pulsie i co jakiś czas serwuje nam wersje różniącą się o tych, które możemy na co dzień zamówić w salonie. Na dowód przed Wami staje Wrangler w limitowej edycji Black Bear. Dostępny będzie on dla wersji Sport S oraz Unlimited.
Czym Black Bear się wyróżnia? Pierwsze co rzuca się w oczy to kolorystyka. 9 energetycznych kolorów. Pięknie kontrastują one z pokrytymi maskującą zarysowania matową powłoką błotnikami. Największym smaczkiem jest jednak maska Wranglera na której znalazła się grafika z zaznaczonym szlakiem przez przełęcz Czarnego Niedźwiedzia – to jedna z najbardziej niebezpiecznych dróg w Kolorado a jej najwyższy punkt jest na wysokości 3914 metrów. Droga czynna jest tylko przez 2 miesiące w roku a wszelkie trudy wynagradzają zapierające dech w piersiach krajobrazy w okolicy wodospadu Ingram.We wnętrzu znajdziemy również kilka unikalnych detali ale tak naprawdę całą robotę robi auto z zewnątrz. Pod maską znajdziemy dobrze nam znany silnik benzynowy V6 z serii Pentastar o pojemności 3.6 litra i mocy 285 KM.