Demon... to nazwa, która od tego momentu powinna Wam się kojarzyć z najszybszym seryjnie produkowanym samochodem. Tak - amerykańskie muscle jest szybsze na prostej od Bugatti Chirona. Jak to możliwe?
Dodge postawił poprzeczkę niesamowicie wysoko. Producent zbudował samochód oparty na niesamowicie mocnym Dodge'u Challengerze SRT Hellcat o mocy 707KM. Zmiany dokonane w silniku V8 HEMI o pojemności 6,2-litra spowodowały wzrost mocy do 840KM i 1044Nm. Pojemność sprężarki zmieniono z 2,4-litra do 2,7-litra, a ciśnienie doładowania z 11.6 psi do 14,5 psi. Nie obyło się bez większej pompy paliwa i zmienionego układ korbowo-tłokowego.
Dzięki temu Demon to jedyne seryjnie produkowane auto, które przy starcie unosi przednią oś do góry wykonując tzw. wheelie. Przyspieszenie jest oszałamiające i wynosi 2,3s do 60 mph. Do tego wyczynowe opony Nitto NT05R o rozmiarze 315/40 R18. Zawieszenie przygotowane przez Bilstein'a pomaga przenieść 100% mocy na koła.Z wnętrza wyrzucono wszystkie zbędne elementy jak fotel pasażera, kanapa, radio czy nawet kamera cofania. Oczywiście można za dopłatą te rzeczy przywrócić, ale dzięki tym zabiegom Demon jest lżejszy od Hellcata o 90 kg. Najważniejszy jest jednak czas na "ćwiartkę" - Demon pokonuje ją w 9,65s mijając linie mety z prędkością 225 km/h. No i kosztuje ułamek ceny w porównaniu do Chirona.
To nie ostatnie kucyki,które ten motor generuje. Doładowanie 1 bar nie jest jakąś wygórowaną wartością,więc jest trochę do poprawy na tym polu
A ja zawsze myślałem żę to koenigsegg ma najmocniejsze V8 , ale chyba się myliłem.