Minivany... Przed laty były to jedne z najchętniej wybieranych aut przez Amerykanów. Potem nastała moda na SUV-y i crossovery a te niezwykle praktycznie samochody przestały się sprzedawać. Wielu producentów postawiło krzyżyk na tym segmencie aut. Na szczęście nie wszyscy. Jedym z nich jest Chrysler - obok Renault prekursor tego segmentu samochodów.
Jak pewnie wiecie, flagowym minivanem Chryslera od lat jest model Town & Country. Obecnie jednak ten przypominający toster na kołach samochód trąci już myszą - nie tylko w kwestii designu ale również rozwiązań technicznych. Napęd i skrzynia biegów dogadują się podobnie jak Korea Południowa z Północną. Wnętrze z kolei pamięta czasy, gdy drżeli przed bugiem milenijnym. Słowem jest beznadziejnie. Nic dziwnego, że Town & Country jest na liście 10 najgorszych aut 2016 roku poważanego magazynu Consumers Reports.
Sprawa wygląda beznadziejnie? Cóż, Chrysler ma asa w rękawie. To zupełnie nowy model Pacifica. Jak pewnie pamiętacie ten model był kiedyś pojemnym crossoverem pamiętającym romans z Daimlerem. Nowa Pacifica to minivan z krwi i kości, który w dodatku może się podobać nie tylko ojcu czwórki dzieci dla którego szczytem marzeń jest piwko na skórzanej kanapie i niedzielny obiad u teściowej.
Tak, Pacifica to jeden z najładniejszych minivanów na rynku. A to spora sztuka w sytuacji, gdy ma on klasyczne atrybuty w postaci przesuwanych drzwi i sporych gabarytów. Nadać dynamikę takiej bryle nie jest łatwo. W tym przypadku jednak się udało. Auto wygląda świeżo i nowocześnie. Na tle modelu Town & Country wygląda jak auto o ambicjach sportowych.
Nasz zachwyt nie kończy się na karoserii. Wnętrze auta sprawia również doskonałe wrażenie. Pojedyncze fotele, bardzo elegancka deska rozdzielcza a wszystko wykonane z materiałów, które dorównują swoim poziomem... Lexusowi. Jeszcze niedawno takie porównanie było traktowane niczym herezja. Amerykanie zauważyli, ze 15 uchwytów na kubki już nie wystarczy. Potrzebna jest jakość i finezja.
Auto naszpikowane jest nowoczesnymi gadżetami. Świetny i niezwykle intuicyjny system U Connect ułatwi życie kierowcy. Dla pasażerów dostępny jest doskonały system multimedialny umożliwiający nie tylko oglądanie filmów czy słuchanie muzyki ale również w ciekawe aplikacje. Słowem - dzieciaki będą miały co robić. A skoro jesteśmy przy gadżetach. Chrysler ewidentnie podpatrzył Hondę i wyposażył pacificę w... odkurzacz. O tym jak przydatny jest ten gadżet wie każdy kierowca, który ma za pasażerów dzieciaki. Latorośle po podróży wysiadają - puste opakowania, śmieci - niestety zostają.
A skoro już jesteśmy przy wysiadaniu to warto spojrzeć pod maskę samochodu. Mamy tutaj bardzo ceniony silnik z V6 3.6 litra z serii Pentastar. Ma on moc 287 KM i co ważne świetnie się on dogaduje z doskonałą 9-biegową skrzynia automatyczną. O takim zestawie kierowcy Town & Country mogą jedynie pomarzyć. Efekty mariażu silnika i nowej skrzyni biegów doceni każdy kierowca po kilku kilometrach jazdy. Przepaść pomiędzy Pacificą a starszymi minivanami jest ogromna. To auto zachęca do dynamicznej jazdy. Tym bardziej, iż nadąża za nim nowa samonośna platforma na której jest oparty ten minivan. Dzięki zdecydowanie wyższej sztywności auto zachowuje się na drodze bardziej pewnie. Oczywiście, poziom dobrych limuzyn nie jest w stanie osiągnąć ale na tle choćby całkiem niezłej Toyoty Sienny wypada dużo lepiej. Z litości nie chcemy porównywać do dziadka Town & Country.
A jak ze zużyciem paliwa? Cóż, Chrysler obiecuje w jeździe mieszanej spalanie na poziomie około 10 litrów na 100 km. Jak zwykle te "około" jest bardzo szerokie w przypadku suchych danych i spokojnie możemy założyć, że przy tej masie i gabarytach 15 litrów na 100 km będziemy mogli uznać za sukces. Cudów nie ma. Bardziej oszczędni (przy dystrybutorze) będą mogli nabyć Pacificę w wersji hybrydowej, która powinna przynieść trochę oszczędności szczegółnie podczas jazdy miejskiej. Trafi ona do salonów pod koniec 2016 roku.
Pozostaje kwestia ceny. Za podstawową wersję Chryslera Pacifica trzeba zapłacić 29,590 dolarów. Za najbardziej wypasioną wersję z wszystkimi extrasami trzeba będzie uszczuplić stan konta nawet o 50,000 dolarów. Jak widzicie trzeba uważać, żeby się przy konfigurowaniu auta zbytnio nie rozpędzić. A liczba dostępnych gadżetów tego niestety nie ułatwia.
Kilka słów podsumowania. Parafrazując słowa Ernesta Hamingwaya możemy powiedzieć, że pogłoski o śmierci minivanów są mocno przesadzone. Ten segment przetrwał i ewoluował w dobrą stronę. Auta tego typu zaczynają cieszyć oko i sprawiać frajdę z jazdy, zachowując jednocześnie niezwykła praktyczność. Dla osób, które mają sporo rodzinę i nie podążają ślepo za modą na SUV-y to doskonały wybór. Chrysler Pacifica jest tego dowodem.
2016-03-22 - R. Bednarz
4
Komentarze do:
Chrysler Pacifica 2017 - nowy rozdział w segmencie minivanów
cadillac 2016-05-31 23:24
Ostatni Town&Contry jest na rynku dopiero 5 lat i jest całkowicie nowym samochodem, rzeczywiście do 2010 T&C niewiele się zmieniał, ale 2011 to całkowicie nowa konstrukcja, nowy silnik Pentastar, nowa 6 biegowa skrzynia (przyspiesza w 8 sek.), Uconnect, bardzo nowoczesny środek. Więc nie bardzo rozumiem to narzekanie jaki to dinozaur. Sam z niecierpliwością czekam na Pacificę ale nie widzę poza wyglądem zewnętrznym jakiegoś skoku w przyszłość, sinik ten sam, a co do 9 biegowej skrzyni to przy mocnym benzynowym silniku i w dodatku rodzinnym aucie to przerost formy nad treścią, testowałem nowego Jeepa Gr Cherokee i to auto non stop tylko zmienia biegi to w górę to w dół i okazuje się że gorzej przyspiesza od starszego 5 biegowego! Poczekamy, pojeździmy.
cj 2016-11-24 16:37
A jest obecnie ładniejszy minivan?
2005 2017-05-17 15:50
Jestem posiadaczem Town&Country Limited 3,8L z 2005 roku (Starsza ładniejsza buda , nie kwadratowa puszka). Z przyjemnością kupiłbym auto z tym samym wyglądem zewnętrznym i unowocześnionym wnętrzem. Pacifice miałem 2 lata i to auto samo się rozsypuje. Oby ta nowa nie była w myśl obecnych praw rynku - do gwarancji a potem serwis i płacz. Mój staruszek zrobił prawie 700 tyś kilometrów i nigdy mnie nie zawiódł. Te wszystkie nowoczesne cudeńka nie dożyją połowy tego dystansu bez wymiany połowy auta.
2005 2017-05-17 16:00
I jeszcze jedno . O ile jestem w stanie zrozumieć zachwyt autora nad nowym tworem jakim jest Pacifica w opcji Van to nie potrafię ogarnąć zarzutów w stosunku do Town&Country. To auto spełnia swoje zadanie jako rodzinny van, jako super wygodne auto do pracy a do tego jego awaryjność w porównaniu z innymi autami którymi jeżdżą moi znajomi jest bliska zeru. Tego oczekuje osoba kupująca duży rodzinny samochód który doskonale sprawdza się również w pracy a nie sportowych osiągów super twardego zawieszenia ( nie wchodzi się tym autem w zakręty z prędkością 200km/h). A te wszystkie wodotryski jak wbudowane tablety , telewizory itp ( pomijając uConnect który jest bardzo przydatny, sam korzystam) sprawiają tylko że ludzie już nawet w aucie ze sobą nie rozmawiają tylko dzieci bajka albo gry , żona FB. Rzeczywiście tego mi trzeba w aucie. Poczekamy zobaczymy ale jak jakość materiałów będzie taka jak w poprzednich Pacyficach to plastik będzie się walał po podłodze .............