Chevrolet Camaro w wersji ZL1 to jedna przedmiot pożądania dla wszystkich miłośników muscle cars w klasycznym wydaniu. Najnowsza odsłona ZL1 na pewno jeszcze bardziej wzajemne uczucie wzmocni. Co może być piękniejszego, niż klasyczna receptura, której pikanterii dodają smakowite dodatki? Amerykanie jak mało kto umie połączyć klasyczne wzorce z najnowszą technologią.
Potężny silnik benzynowy 6.2 litra V8 przy wsparciu kompresora generuje 640 KM i oceany momentu obrotowego, napęd na tył i wciąż dostępna skrzynia manualna. Coraz mniej producentów jest w stanie nam zaoferować taki zestaw. Z kolei dla fanów nowinek technologicznych mamy 10-biegową (!) skrzynię automatyczną - ma ona swoją premierę właśnie w Camaro ZL1 (wkrótce trafi również do innym modeli GM).
Do tego zawieszenie opartę o technologię Magnetic Ride (znane choćby z Corvette czy Ferrari), elektronicznie sterowany dyferencjał o ograniczonym poślizgu, oraz 6 tłoczkowe zaciski hamulcowe Bremo - wszystko po to by wykrzesać z auta jak najwięcej. Sprzyja temu również niższa masa w stosunku do dotychczasowego modelu. Wszystko to skrywa karoseria, której agresji dodaje bezkompromisowy pakiet spoilerów. To auto swoim wyglądem obiecuje emocje i co ważniejsze - ich dostarcza pełnymi garściami.
