Kilka miesięcy temu światu został zaprezentowany Dodge Demon - auto z piekła rodem stworzone, aby uzyskiwać jak najlepsze czasu w wyścigu na 1/4 mili. Mimo, że jest to serynie produkowane auto producent do każdego klienta wystosuje odpowiednie pismo, które ten będzie musiał obowiązkowo podpisać przed otrzymaniem kluczyków do tej bestii.
Przypomnijmy, że Demon to auto, które moc 840KM przekazuje w całości na tył. Ogrom mocy potwierdza fakt, że jest to aktualnie jedyny seryjnie produkowany samochód, który przy starcie potrafi unieść przednią oś ponad asfalt. Na co trzeba w takim razie przystać?
Producent absolutnie zabrania używania trybu jazdy Track-Use poza torem wyścigowym (odłączona całkowicie kontrola trakcji), zabrania się także przewożenia pasażerów na tylnej kanapie, której w zasadzie nie ma ale jest możliwość montażu. Dodatkowo opony Nitto NT05R to ogumienie wyścigowe - nie są przeznaczone do jazdy autostradowej oraz w niskich temperaturach. Nie są to może jakieś horrendalne warunki, ale Dodge zabezpiecza się w ten sposób przed roszczeniami od nieszczęśliwych wypadków. Z tym samochodem nie ma żartów.